Przywykliśmy do tego, że pobyt w ogrodzie to czas, w którym jesteśmy odseparowani od nowoczesnej techniki. Nie jest to dla nikogo żadna kara, ponieważ sami decydujemy się na takie oderwanie od cywilizacji, co dla pokolenia urodzonego ze smart fonami w ręku może być nawet i lekko przerażające. Prostym wnioskiem z powyższego jest to, że narzędzia ogrodnicze powinny być raczej proste: szpadel, łopata, grabie, ewentualnie nożyce do żywopłotu. W praktyce jednak wcale nie trzeba, a nawet nie należy uciekać od zdobyczy techniki całkowicie, ponieważ są one w stanie pomóc nam zadbać odpowiednio o ogród.



Niektóre proste narzędzia ogrodnicze stają się prawdziwymi potworami, kiedy dostaną od nas odrobinę prądu. Zazwyczaj jeszcze lepszy efekt dają silniki spalinowe, ale wdychanie spalin to często już za dużo dla przeciętnego miłośnika ogrodów. Jako przykład wielkiej elektrycznej innowacji najlepiej jest podać nożyce do żywopłotu, które przyjmują formę niemalże piły do żywopłotu. Już nie musimy ręcznie machać za każdym razem, kiedy chcemy obciąć jakąś gałązkę. Wystarczy tylko po prostu przejechać po powierzchni krzaka, by gałązki same zaczęły spadać. Dla niektórych ogrodników jest to najlepsza metoda kształtowania krzewów.